Obserwuj mnie!

Witaj drogi czytelniku! Miło mi Cię widzieć w moich skromnych progach! Jeśli masz konto Google i chciałbyś być ze wszystkim na bieżąco, to zapraszam do obserwacji :) Zakładka do tego celu znajduje się na dole po prawej stronie. Życzę miłego przeglądania :)

niedziela, 26 kwietnia 2015

2/Luna i Kira/2

Zapraszam na pierwszą część: Luna i Kira 
Miałam niewiele czasu na decyzję. Choć wiedziałam, że Luna jako królik na pewno jest cudowna, to chciałam ją zobaczyć, więc poprosiłam tego pana, żeby zrobił dla niej zdjęcia. Zgodził się, ale miałam od razu mu dać znać czy jestem nim zainteresowana. Kiedy dostałam fotografie, jakoś nie była dla mnie najpiękniejsza ze wszystkich uszaków, nie zachwyciła mnie, ale pokazałam dla mamy, która zgadzała się na królika i mówiła, żebym sama zdecydowała. Jako że był dzień przed Wigilią, musiałam po malucha jechać od razu, więc przekonanie Krzysztofa co do jazdy o godzinie 21 było naprawdę nie lada wyczynem. Kiedy tam dotarłam i zobaczyłam Lunę, w jednej chwili się zakochałam. No wiecie... magia fotografii :D Na zdjęciach była całkowicie inna. W tamtym momencie ujrzałam małą białą kuleczkę, dla której wystawał kręgosłup, mogłam spokojnie nawet i za kości ją podnieść, sierść, która nie lśniła, smutne, niebieskie oczęta i podczas przytulania czułam nawet jej zimno. Była całkowicie zaniedbanym zwierzakiem, bez życia. Zresztą do tej pory jest taka - spokojna, nieufna do końca, może nawet i zawsze smutna, mało kiedy bryka jak normalny królik. Od tamtej pory jest ze mną. Na początku nie miałam zbyt dużej wiedzy na temat tych zwierzaków i karmiłam ją naprawdę strasznymi rzeczami. Teraz wiem, że jest szczęśliwsza kiedy mam świadomość tego, że jest jej lepiej, kiedy wiem, co dla niej dobre. Nie zabijam jej nieświadomie, chronię przed większością chorób i krótkim życiem.

Kira jest dzieckiem Luny. Tak, wiem co pomyślicie - po co kolejne króliki skoro jest tyle i tak cierpiących istnień. Maluchy miały bardzo dobrze. Z Agatą wiemy jak się opiekować uszakami i znalazłyśmy im naprawdę dobre i odpowiedzialne domy. Poza tym Kira jest przykładem wobec Luny, że od początku środowisko w jakim zwierzęta się wychowują jest bardzo ważne i wpływa na późniejsze ich zachowania. Kira jest typem królika, który ciągle biega, bryka, lubi się bawić, mało czego się boi, jest ciekawa świata. Kiedy ją wzięłam, Luna jest szczęśliwsza, widzę to w jej oczach. Nawet teraz częściej się bawi, chociaż dalej ma w sobie typ melancholika.

Polecam każdemu mieć takie cudowne zwierzaki jakimi są króliki, bo te istoty tą naprawdę wspaniałe. Kto nigdy ich nie miał, tak naprawdę nie wie jak to jest. Jeśli chcecie poczytać o królikach zapraszam na stronę: miniaturkabeztajemnic.com

niedziela, 19 kwietnia 2015

Najciekawsze książki z mojego życia#2


Nie jestem jakąś maniaczką czytania książek ale nie mogę też skłamać mówiąc, że nie czytam, bo tak nie jest. Mam zapełnioną całą swoją półkę książkami i znajdzie się tam parę naprawdę ciekawych tytułów, które szczerze mogę polecić. Chciałabym się nimi dzisiaj podzielić. Oczywiście pewna seria(o której oczywiście wspomnę i ci, którzy mnie znają, zapewne już wiedzą o jaką chodzi) jest także dla ludzi o mocnych nerwach. Bardzo interesuję się psychologią, dlatego lubię czytać i oglądać czasem naprawdę chore rzeczy, wykraczające poza granice naszej psychiki. Chociażby jak Srbski Film, ale o nim nie miałam zamiaru nawet wspominać, bo to bardziej film pornograficzny z fabułą.

1.
SERIA ''PISANE PRZEZ ŻYCIE''
Jeśli ktoś lubi czytać prawdziwe i smutne historie, to są to książki dla Was. Autorką jest głównie Cathy Glass, ale występują również inne pisarki. Cathy jest opiekunką zastępczą i opowiada ona o dzieciach, które przyjmuje do siebie do domu. Są to powieści bardzo poruszające serce i mają w w sobie wiele bólu, smutku i krzywdy. Reszta autorek opowiada o swoich wydarzeniach, które miały miejsce paręnaście lat temu. Tematami przewodnimi oraz problematyką, która jest poruszana głównie są akty seksualne, przemoc, molestowanie i podobne tego typu rzeczy.
Nie jestem pewna która książka, ale jest taka jedna u mnie w domu na półce, która naprawdę poruszyła moje serce, ponieważ od początku do końca było w niej tyle bólu i tego zła, które spotkało tą dziewczynkę. Wydaje mi się, że najwięcej ze wszystkich dzieci przecierpiała.
UWAGA SPOILER
Wokół ciemność. Oślepia mnie błysk fleszy. Leżę na stole naga i słyszę śmiechy wokół mnie. Jest dużo mężczyzn. Butelki stukają się o siebie i wytwarza się odgłos. Nie wiem co się dzieje, ale nagle czuję ogromny ból. Spoglądam w dół i widzę tylko kawałek butelki. Błysk fleszy. Ponownie. Czuję, że to rozdziera moje ciało na wpół. Nie słyszę już nic, może tylko przytłumione głosy. Wciąż ciemno. Jest mi zimno, a stół taki chłodny.
KONIEC SPOILERU
To nie jest fragment z książki. To jest mój opis początku. Starałam się Wam ją chociaż trochę przybliżyć. Mam nadzieję, że mi się udało i może zaciekawiłam. Bardzo możliwe, że Was to śmieszy, bo mogliście wyobrazić sobie tą sytuację, ale tak naprawdę tutaj nie ma nic do śmiechu. Takie osoby nie powinny w ogóle czytać takich rzeczy, ponieważ zapewne jeszcze nie dojrzali do takich historii. Więc jeśli Was rozśmieszyłam, to lepiej nie czytajcie :)

Tytuły z serii, które posiadam w domu i któraś z nich zawiera ten oto powyższy kawałek tekstu
''Dziecko ulicy''
''Pokochaj mnie, mamo''
''Skrzywdzona''
''Uprowadzone''
''Najsmutniejsze dziecko''
''Okaleczona''
''Zniszczone dzieciństwo''
''Ukryty''

2.
OKSA POLLOCK
Pierwszą część dostałam od swojej przyjaciółki na urodziny, bo uważała, że bardzo mi się spodoba. Trafiła bardzo dobrze, bo od razu zakochałam się w tej serii :)
Jest to fantastyka bardzo charakterystyczna dla mnie, jeśli już o tym mowa. Pojawia się tu połączenie świata fantastycznego z rzeczywistym, co ostatnio jest bardzo popularne i w mojej książce również to występuje. Cóż mogę jeszcze powiedzieć? Lekka, przyjemna, szybko się czyta i jest dużo fajnych rzeczy ze świata magii :)

3.
Ulysses Moore
Jedyna seria kryminalna, która naprawdę mi podpasowała. Nie lubię czytać nudnych książek, gdzie nigdy nie wiem o co chodzi, wszystko jest strasznie pogmatwane i tak dalej. Ta seria jest naprawdę genialna i jeśli nawet ktoś nie lubi takiego gatunku to szczerze polecam! :) Słownictwo nie jest ubogie ale też nie ma dużego zakresu, przez co każdy zrozumie co jest tam napisane. Nie mamy także długich opisów krajobrazu na pół strony, czego ja bardzo nie lubię.

To wszystko, mam nadzieję, że zaciekawiłam i zachęciłam do przeczytania owych książek. Miłego wieczoru, ja niestety mam randkę z matematyką :)

sobota, 4 kwietnia 2015

1/Luna i Kira/1


Jak zauważyliście zmieniłam imię, bo jednak nie mogłam przyzwyczaić się do Effy. Została Kira, jak okaże się chłopczykiem, to będzie Kiro :)
I druga sprawa - postaram się teraz dodawać 2 posty w tygodniu, nie wiem czy mi się to uda, ale mam ostatnio sporo pomysłów, więc myślę, że to wypali. :)
Woda na kawę właśnie się zagotowała. Biegnę ją zrobić.

A WIĘC niedawno przydreptał do mnie maluszek - Kira.
Wiecie, nigdy nie przywiązywałam wagi do tego, jakie są zwierzęta. Były, bo były prawdę powiedziawszy. A to chomiki, myszki, koszatniczki, kiedyś był królik, ale jak byłam mniejsza, rybki, świnki morskie i tak dalej można by było wymieniać. Nie wspomnę już o jaraniu się danym zwierzęciem przez jakiś czas, chociaż go nie miałam, jednak bardzo chciałam mieć, namawiałam mamę, a jak przychodziło co do czego, to później nie było tak fajnie. Taka sytuacja była na przykład z psem. Do takich malutkich stworzonek żadne dziecko jakoś bardzo się nie przywiązuje, zazwyczaj zwierzę jest, żeby nie było smutno, można było je przytulić kiedy się chce i tyle. O sprzątaniu początkowo nie ma mowy, nikt o tym nie wspomina, bo każdy zachwyca się urokami posiadania stworzenia, a wiedza ludzi na temat ich gatunku jest zerowa. Stąd jest selekcja trochę nienaturalna, bo człowiek nieświadomie zabija zwierzę, chociaż proporcjonalna do liczby przyrostu danego gatunku. Takie dzieci nieświadomych rodziców biorą zazwyczaj parki (oczywiście rodzeństwa, bo z jednej klatki są zabierane w zoologiku, więc jakżeby inaczej) a później przybywa kolejnych pięć, sześć małych chomiczków. I co z nimi? Do zoologika, gdzie znów są kupowane przez małe dzieci, brane jako ''parki'' i sytuacja powtarza się ponownie. Błędne koło się zamyka.

Wracając do tematu.
Królikami na początku zaczęłam się jarać, jak to było z każdym zwierzęciem. Tyle że zachwyt nimi pozostawał we mnie przez baaardzo długi czas. Pierwszy uszak był trochę niewypałem. Nie miałam żadnej wiedzy, Kropek był agresywny wobec mnie, a ja nie wiedziałam dlaczego tak jest. Dopiero później dowiedziałam się, że było to spowodowane hormonami i uszaka trzeba wykastrować, żeby mu to odeszło. Sprzedałam go, był przeciętny nawet można rzec, bo nie było w nim nic, czym mogłabym się zachwycać. Jak to czytacie zapewne pomyślicie, że jestem niewdzięczna i myślę tylko o sobie. Uwierzcie mi, że posiadanie wyjątkowych zwierząt jest o wiele lepsze lub posiadanie takich, jakie chcecie naprawdę. Tak, każde zwierzę ma coś w sobie wyjątkowego, ale nie każdy to dostrzeże, prawda? Tak samo jest z jakimiś dziełami artystycznymi. Nie każdy widzi coś cudownego w danym obrazie. Dostrzeże ''to coś'' może z pięć osób na dziesięć. Druga połowa zachwyci się innym obrazem tego samego autora. Wiadomo, że swoje uszaki porównam jak do zajmowania się małymi dziećmi, ale z malutkim człowiekiem na pewno bym tak nie postąpiła. Wiem, że zwierzę się przywiązuje, jednak myślę, że Kropek nie był jakoś bardzo do mnie przywiązany. Żałowałam trochę, że go sprzedawałam, był u mnie 3 miesiące w końcu. Bałam się, że nie pojawi się więcej u mnie żaden zwierzak.
Dzień przed Wigilią znalazłam ogłoszenie.
''Oddam małego białego króliczka z niebieskimi oczkami''
Napisałam do tego pana. Okazało się, że na malucha czatuje aż PIĘĆ osób!
...

CIĄG DALSZY NASTĄPI :)

To dopiero początek historii, więc wyczekujcie drugiej części. Nie chcę Was zanudzić zbyt długim tekstem, dlatego postanowiłam to podzielić.




czwartek, 2 kwietnia 2015

Filmy, które wstrząsnęły światem #1

OTO W KOŃCU WYCZEKIWANA SERIA
Za każdym razem będzie nosić inną nazwę, bo głównie chodzi o filmy, jednak nie obiecuję, że będzie zawsze tylko o nich.

1.
3096 dni

Nie mam słów by wyrazić jak bardzo smutny i przerażający jest ten film prawie pod każdym względem. Historia jest prawdziwa, trailer bardzo dobrze zrobiony. Niby w filmie nie ma nic takiego, co mogłoby naprawdę poruszyć, ale cała ta opowieść i sam fakt, że stało się to naprawdę jest okropne. Moim zdaniem zasługuje nawet na Oscara. Polecam każdemu, kto ma jakiekolwiek uczucia i dostrzega w tej ekranizacji coś niezwykłego.

2.
Martyrs albo Martens - Skazani na strach
Różnie jest tłumaczony, różne są jego nazwy, dlatego jeśli już chcecie oglądać, to próbujcie dwie nazwy szukać.
Wybrałam trailer w którym jest o wiele mniej pokazanych scen i niezbyt zachęca do obejrzenia go, ale mogę Was zapewnić, że film miażdży każdy inny. Na początku kiedy go włączyłam był strasznie nudny, tak do 40 minut prawie że nic się nie dzieje. Dopiero później rozkręca się mocno akcja i wtedy sceny są naprawdę przerażające. Nie polecam dla ludzi o słabych nerwach, bo ten film pozostaje na długo w psychice. O czym jest? Myślę, że o badaniach ludzi, którzy chcieli sprawdzić ile ludzkie ciało jest w stanie wytrzymać bólu.
3.
Dziewczyna z sąsiedztwa
Trailer nie pokazuje wszystkiego, wręcz początek filmu. Tutaj niestety również akcja rozwija się powoli, trzeba być cierpliwym. Film jest bardzo smutny, a całą historię opowiada mężczyzna, który to przeżył. Jest też dość stary, choć jeden z niewielu, gdzie mi to nie przeszkadza. Bardzo polecam.
4.
Ludzka stonoga

Wydaje mi się, że większość osób zetknęła się z tym filmem, więc zbytnio się nie rozpiszę. Całkowicie pokręcony, chory i pozbawiony człowieczeństwa.



Każdy z tych filmów wstrząsnął mną bardzo. W pamięci pozostał mi najbardziej chyba Martyrs, bo to jeden z najgorszych filmów, gdzie jest spory dylemat, czy to oglądać, bo ma w sobie tyle rzeczy przekraczających naszą egzystencję, a nawet i człowieczeństwo. Mimo wszystko polecam dla ludzi, którzy się nie boją i mają troszkę mocniejszą psychikę.